środa, 25 lutego 2015

Ważna informacja!



Cześć! Pamięta mnie tu ktoś jeszcze?
Na początku chciałabym was przeprosić za to wszystko; za zawieszenie blogów, rzadkie dodawanie rozdziałów. Jest mi bardzo przykro, że wszystko potoczyło się w ten sposób i musiałam zakończyć dwa opowiadania. Myślę, że główną przyczyną było to, że nie dawałam sobie rady z tyloma blogami, historie mieszały się, a pomysłów na wszystko wciąż brakło.
Z pewnością, jesteście zdziwione, że pojawił się tu post, ostatni miał miejsce ósmego września. Jak na to patrzę, to jest mi wstyd, że tak postąpiłam.
Już od dłuższego czasu zastanawiałam się nad tym opowiadaniem, jak i We can live a normal life. Już od dłuższego czasu czytałam wasze komentarze i nawet nie wiecie, jak miło było mi to robić. Ta świadomość, że coś, co robiłaś i nie do końca uważałaś za dobre, komuś się podobało i to aż tylu osobom. I wiedzcie, że to wy zmotywowaliście mnie do napisania tego. Jesteście wielkie/cy!
Przejdźmy do sedna sprawy.
Planuję reaktywować bloga!
Jednakże, zamierzam zrobić, to dopiero po zakończeniu You should feel this. Nie chciałabym powtórki z rozrywki, a bardzo zależy mi na zakończeniu YSFT, jak i również tej historii.
Kiedy wchodzę na bloggera, widzę, ile osób tutaj codziennie zagląda, a liczba odwiedzin wciąż wzrasta, więc myślę, że jednak ktoś ucieszy się z mojego powrotu.
Myślę, że rozdziały napiszę od nowa, bo nie potrafiłabym pisać ich dalej wraz z tymi błędami ortograficznymi, jak i stylistycznymi. Być może beta, która przeprowadza korektę rozdziałów na moim obecnym blogu, zgodzi się i na betowanie tego. Jest niezastąpiona i niezbędna!
Nic nie obiecuję, ale mam też zamiar dokończyć WCLNL, lecz na razie skupię się na aktualnym blogu.
I jak, podoba wam się ten pomysł? :) Mam wielką nadzieję, że jednak tak. Przeczytałeś/aś? Skomentuj, to dla mnie ogromnie ważne.